Sowa

Witajcie kochani :D Blog jest już zakończony, ale nadal będzie mi niezmiernie miło jeśli ktoś go będzie czytał, a tym bardziej zostawiał po sobie jakieś komentarze ;)
Miłego czytania życzę :D

PS. Znajdziecie mnie także na Wattpadzie, gdzie obecnie powoli przenoszę rozdziały z tego bloga, więc jeśli ktoś woli to zapraszam:
https://www.wattpad.com/story/244116267-fremione-jak-tw%C3%B3rca-kanarkowej-krem%C3%B3wki-namiesza%C5%82

PS2 Teraz, z perspektywy czasu widzę wiele błędów i tego jak wiele ciekawych fragmentów nie zostało w odpowiedni sposób rozwiniętych, dlatego podczas przenoszenia rozdziałów na Wattpad na pewno wiele się w nich zmieni, pojawi się tutaj wiele dodatkowych wątków i zmian w fabule ;)

czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 1- Ach te kobiety!



      Zapadł zmrok, Gryfoni właśnie skończyli swój ostatni przed przerwą świąteczną trening. Na błonia wylała się duża grupa roześmianych postaci pochłoniętych rozmową. Było wietrznie i mokro. Śnieg zaczął topnieć, zamieniając dziedziniec Hogwartu w jedno wielkie bagno przez które młodzież zwinnie się przedostawała radośnie przeskakując kałuże.  Nikt nie zwracał uwagi na jedną, rudowłosą postać wlekącą się pół metra za nimi. Chłopak trzymał ręce w kieszeni i wyglądał jakby właśnie został spoliczkowany. Na jego twarzy malowało się zdziwienie i złość. Fred kopnął z całej siły w drzwi, czego zaraz pożałował. Poczuł rozchodzący się po całej stopie ból. Postanowił nie iść na kolację, nie chciał się z nikim widzieć i wysłuchiwać wścibskich pytań.  Dokuśtykał pod portret Grubej Damy i uprzedzając jej pytanie powiedział:
    - Bananowe naleśniki.
 Kobieta spojrzała na niego pogardliwie, po czym wpuściła go do środka. Miał nadzieje, że uda mu się w końcu zostać sam na sam ze swoimi myślami, ale niestety przeliczył się. Na fotelu naprzeciw kominka siedziała skulona, damska postać. Płakała.  Zaczął iść w jej stronę i dopiero po chwili zorientował się, że tą osobą była Hermiona - dziewczyna jego brata Rona. Gdy go zauważyła, szybkim ruchem otarła łzy z policzków i sztucznie się uśmiechnęła.
   - Cześć Fred -
starała się sprawiać pozory niewzruszonej, ale on wiedział, że w jej związku z Ronem ciągle coś się nie układało. Nie dziwił się jej, sam często nie mógł wytrzymać z Ronem kilku minut, a co dopiero zostać jego dziewczyną. 

   - Cześć - opadł na fotel stojący po prawej stronie kominka i dopiero wtedy zobaczył jej podpuchnięte oczy i zaczerwienione policzki. Nie wiedział zbytnio co powiedzieć, sam nie był w najlepszym nastroju, wiec mógłby ją chyba tylko dobić, ale mimo wszystko nie potrafił siedzieć obok płaczącej dziewczyny w milczeniu.
   - Eem.... a czemu nie jesteś na kolacji tylko siedzisz tu sama i ee.. no tego.. płaczesz? - nie wiedział co powiedzieć, to kobiety są dobre w pocieszaniu. On - Fred Weasley, potrafi tylko rozśmieszać, a nie pocieszać.
   - Ja nie płaczę! - Hermiona udała wzburzoną. - To tylko niewyspanie - wskazała na podkrążone oczy.
   - Ron? -
Fred dopiero po wypowiedzeniu tego imienia ugryzł się w język, gdyż po twarzy dziewczyny zaczęły spływać kaskady łez. - Przepraszam - wybąknął i spojrzał na tańczące w kominku płomienie by uniknąć patrzenia na łzy dziewczyny. 

Hermiona wstała z fotele i wydukała coś na typ ,,to nie twoja wina” po czym pobiegła w stronę damskich dormitoriów. 
Ach, te kobiety. Chyba nigdy ich nie zrozumiem... - wyszeptał sam do siebie, doskonale wiedząc, że tak naprawdę nie ma tu na myśli Hermiony, a raczej swoją dziewczynę Angelinę. Ich związek ostatnimi czasy wisiał na włosku, a dzisiejszy dzień okazał się kolejną wielką kłótnią. I jeszcze to jej zachowanie podczas treningu! Łapska Cormacka co chwilę lądowały na jej ramionach lub talii, a ona wcale się temu nie sprzeciwiała. Nie zauważył nawet kiedy wstał i ze złości kopnął fotel, na którym przed chwilą jeszcze siedziała Hermiona. Czara goryczy się przelała, gdy do pokoju wszedł George z którym ostatnimi czasy również nie miał najlepszego kontaktu.
   - Siema stary!- George radośnie pomachał do brata. Fred zacisnął dłonie w pięści i z udawanym spokojem odpowiedział smętne:
   -Cześć.
Pożałował tego, dopiero gdy zobaczył minę swojego bliźniaka. Teraz już nie obędzie się bez tych frustrujących pytań. Starszy chłopak już otwierał usta, by coś powiedzieć, gdy przez portret Grubej Damy wparowali do pokoju : Harry, Ron, Ginny i Neville. Wszyscy z wyjątkiem Rona byli roześmiani i zajęci rozmową. Rozsiedli się przed kominkiem, po kolei machając do bliźniaków. Fred szybko im odmachał i wykorzystał nieuwagę George'a, by uciec do dormitorium.
      Cisza, spokój i wygodne łóżko. O tym marzył przez cały dzisiejszy dzień, odciąć się od świata i od problemów...

  Minęło trochę czasu zanim zdecydował się to zrobić. Sięgnął po pióro i pergamin i zaczął ODRABIAĆ PRACĘ DOMOWĄ! Tak, właśnie tak! Ten Fred, który zawsze stronił od nauki z własnej nieprzymuszonej woli zaczął odrabiać lekcję. Sam był tym bardzo zdziwiony, ale wszystko lepsze od ciągłego rozmyślania o Angelinie. Gdy odrobił już Historię Magii i Zielarstwo, wyciągnął kolejny, czysty skrawek pergaminu i napisał na nim ,,Jutro o 17, tam gdzie zwykle. Fred”. Zwinął pergamin i wyszedł. Chyłkiem wydostał się z pokoju wspólnego, po czym zaczął biec. Gdy był już przy drzwiach od sowiarni, usłyszał jakieś ściszone głosy. Przystawił ucho do drzwi i zaczął nasłuchiwać.
    - Nie, ja nie mogę tego tak dalej ciągnąć, chce cię mieć tylko dla siebie! - znał ten głos i świetnie wiedział do kogo on należy.
    - Nie chcę go zranić, ale wiesz...czego oczy nie widzą tego sercu nie żal - głos tej osoby, również był mu świetnie znany. Złość narastała w nim z każdym kolejnym słowem. Podejrzewał to od dawna, ale nie wierzył, że jest to prawdą.
    - Nie rozumiesz! Mam tylko ciebie i nie chce dzielić się tobą z jakimś Weasleyem!- chłopakowi łamał się głos, a Fredowi w tym momencie złamało się serce. Nie wytrzymał i krzyknął przez drzwi.
    - Cormac jeszcze się policzymy, teraz szczęścia gołąbki! - szybkim krokiem podszedł do tajnego przejścia i zniknął w nim, zanim Angelina zdążyła go dogonić.
Otworzył szybko oczy. Sen, to tylko głupi sen. Spojrzał na zegarek, gdzie pożółkłe wskazówki wskazywały piątą trzydzieści. Postanowił, że dzisiaj nie pójdzie na pierwszą lekcję. Przewrócił się na drugi bok i ponownie zanurzył się w krainie snu.

***


Cześć! Kolejny rozdział jest już do Waszej dyspozycji. Mam nadzieję, że podoba się Wam i nie macie mi za złe, że na razie akcja rozgrywa się tak powoli, ale tak jak już wcześniej wspomniałam - zależy nam na tym by akcja i uczucia między naszymi bohaterami budowały się powoli i w ciekawy sposób ;)
Do usłyszenia w kolejnym rozdziale!
Marta Weasley

9 komentarzy:

  1. Jak dla mnie bomba, tylko strasznieee tu zielono... Za zielono.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy;D
      Wszystko jeszcze w budowie, wiec na pewno trochę zieleni się pozbędziemy;D

      Usuń
  2. fajnie się zaczyna ;)
    tylko Fred i George jakoś tak jak nie oni :|
    zielono jak w Slytherinie :D
    czekam na dalsze posty ;)
    pozdrawiam ;3

    zapraszam do mnie: http://jamie-fred.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy;D
      no troszkę zielono jest-racja, ale jeszcze nad wszystkim pracujemy;)
      zaraz zajrzę na twojego bloga bardzo chętnie;D

      Usuń
  3. Całkiem nieźle :)
    To co zaraz napiszę nie ma w żadnym wypadku cię urazić, mam nadzieję trochę tobie/wam pomóc :)
    Na początku dialogi są małowidoczne i czytanie jest niewygodne. Mam na myśli, że przyjrzyściej wyglądać będą tak napisane dialogi:
    "-Cześć- (...) -Ee a czemu nie jesteś na kolacji, tylko siedzisz tu sama i ee.. no tego.. płaczesz?- (...)
    -Ja nie płaczę!- (...) - to tylko niewyspanie- (...)
    -Ron?- (...).-Przepraszam- (...)"
    Niż gdyby wszystko było pisane "ciurkiem". Taka mała przyjacielska rada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za rade, na pewno postaram się już inaczej pisać dialogi w kolejnym rozdziale, który będę pisała;D
      I dzięki za zainteresowanie naszym blogiem- Bella;D

      Usuń
  4. Jestem ciekawa jak się rozwinie akcja.Fremione jest moim ulubionym parringiem więc już pokochałam ten blog :) Jedynym minusem jest tło przez które trudno się czyta bo strasznie razi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie nam miło, że już Ci sie spodobało:D
      zmieniłam już tło, żeby tak nie raziło, ale na razie to wszystko jeszcze jest niedokończone, gdyż nadal tworzymy jeszcze wygląd bloga;D
      Dzięki za miłe słowa;D

      Usuń
  5. Lecę czytać dalej ^^

    http://magiczny-swiat-rachel-trust.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń